Jak powstał katalog Totalbudu 2018/2019 cz3 – retusz
Przyznam się. Pochodzę ze szkoły, która uczy, że zdjęcie powinno być wykonane od razu dobrze.
Inną zasadą, którą się kieruję to taka, która mówi, że podczas fotografowania powinniśmy widzieć ostateczne zdjęcie.
Te zasady bardzo pomagają. Pierwsza daje nam pewność dobrze technicznie wykonanych zdjęć. A druga pomaga w planowaniu sesji i podczas samego procesu fotografowania. Np. gdy podjemujemy decyzje o tym co naświetlić i jak….
Zasady te pomoagają mi aby optymalizować czas spędzony na retuszowaniu
Nie ma innej opcji. Po fotografowaniu przychodzi czas na retusz.
O… Retusz może albo pomóc zdjęciu albo je zniszczyć.
Możemy zauważyć mody stylistyczne w retuszu. Była moda na HDRy, ostre kontrastowe zdjęcia, zdjęcia mega nasycone.
Tak sobie myślę, że warto jednak pozostać sobą. Bieganie za modami to wg mnie takie biegi krótkodystansowe. Można się zatracić.
Jestem szczęściarą. Totalbud zaakaceptował to jak widzę przestrzeń. Zaufal mojej wizji zdjęć naturalnych bez przerysowania.
Nie oznacza to, że oddałam zdjęcia takie jak wyszły z aparatu. O, nie.
Przy starszych inwestycjach musiałam się czasami duuużo napracować. Domy szybko obrastają. Elewacje nie ukrywają czasu. A otocznie też nie pomaga w prezentacji.
Tu pokaże Wam kilka dobrych zmian:
Photoshopa używałam nie tylko przy ugłaskaniu swoich zdjęć.
W katalogu znajdują się zdjęcia nie tyllko mojego autorstwa.
Poproszono mnie o pomoc w przygotowaniu do druku zdjęć wykonanych podczas trwania budów, na które i tak nie miałabym wstępu, czytaj elektrownie.
Pod Photoshopa poszły też wybrane elelementy parku maszynowego.
Obecnie, praktycznie nie ma zdjęcia, które nie było “photoshopowane”.
Nic w tym złego. Retusz był o początku związany z fotografią i będzie z nią chyba na zawsze.