Za rogiem/ Just around the corner
W kwietniu fotografowałam trudną przestrzeń przy ul. Pereca 11. Budynek wciśnięty między inne tak aby wykorzystać do maksimum przestrzeń w centrum miasta.
I jak to w życiu fotografa.
Po zakonczeniu zdjęć z jednej strony i wnętrz okazało się, że mam jeszcze trochę czasu aż słońce przejdzie na drugą stronę i oświetli frontową elewację.
Wybrałam się na wycieczkę po okolicy. Często mijam Rondo ONZ ale nigdy się nie zapuszczałam poza fasady budynków.
A tego dnia poszłąm sprawdzić co chowa się za rogiem.
I znalazłam niesamowitą przestrzeń.
Światło nierzeczywiste.
Czułam się jak w teatrze gdzie jestem widzem.
Pozwoliłam sobie przycupnąć i odpocząć od kiewtniowego ostrego slońca.
Zastanawiam się czy znaleźliście się w takiej nierzeczywistej przestrzeni...
I was commissioned by by client Unibep to cover a building they built in Pereca 11. It was a hot day in April.
The building itself was one of the And most challenging one. Placed between other once in a a narrow street in Warsaw Center was not s obvious to be noticed.
And as in architectural photographer's life happens.
After morning session I had to wait for the sun to start shining on next part of the building - the front facade.
I decided to go for a walk. I have never explored the backside of buildings surrounding Rondo ONZ.
This day was the day to check what is around the corner. And I found space would never expect to see in the center of a city. The light was incredible. So unreal. Together with the paintings made me feel as I was in the theater.
So I allowed myself to to spend some time to relax and get rest from the April sun.
I just wonder if you have ever such experience in the city...